WATRA

Watrę poznałam, gdy była cztero-tygodniowym szczeniaczkiem i od tej chwili byłam, jestem i będę zauroczona moją późniejszą gwiazdą wystawową. Tej fascynacji nie nadszarpnął fakt, że Watusia (jak kto woli: Watra, Watusia, Tusia, Watka, Okruszek, Wacia - wszystkie imiona znane i rozumiane przez WATRĘ) była niejadkiem, że przez wiele tygodni karmiłam ją łyżeczką i używałam wielu innych sposobów, aby zjadła przeznaczoną dla siebie porcję konieczną do życia i prawidłowego rozwoju. Moje zabiegi okazały się skuteczne, skoro odpłaciła mi i w dalszym ciągu odpłaca gorącą niezmąconą miłością, a wystawianie jej przyniosło mi bardzo wiele satysfakcji i ogromną ilość sukcesów.

Jaka jest ta moja Watra? Odnajduję w niej cechy obojga rodziców, ze znaczną przewagą cech DUGIEJ JAGI, a ja byłam bardzo przywiązana do CZEKANA i pragnęłam, aby to była powtórka ojca. Nic z tego. Nie przeszkadzało mi to pokochać ją całym sercem. Wracając do tematu - Watra jest despotyczną przywódczynią PON-iego stada i wcale jej w tym nie przeszkadza, że jest słabsza od np. psów. O swoją dominację walczyłaby do swojej niechybnej śmierci - efekty tego są dla nas niezbyt przyjemne. Dwie siostry Watra i Zwinka od kilku lat nie mogą się ze sobą spotkać nawet w przejściu i musimy je oddzielać drzwiami zamkniętymi na klucz. Jest także okropną zazdrośnicą - nie dopuszcza, aby któreś z pozostałych psów ładowało mi się na kolana ( mnie to urządza -mam święty spokój ). Ostatnio zrobiła się zazdrosna nawet o kota (kocica Puma wykorzystuje chwile, kiedy psy w tym Watra zajęte są jedzeniem - wtedy odbywa się rytuał mruczeń i przytulań, zabaw i kocich karesów).

Mimo tych usterek charakteru jest świetnym psem- kochającym, mądrym, chętnie współpracującym z człowiekiem ( najchętniej ze mną ) - prawdziwy PON. O jej dobrym usposobieniu świadczy i to, że zdecydowaliśmy się na zostawienie w hodowli jej dwóch córek ( uroda Kraski i Perły w zostawianiu ich też miały swój niebagatelny udział, ale uroda to tylko dodatek w codziennym obcowaniu ze zwierzęciem ). Podsumowując - moje zauroczenie Waterką trwa już od dwunastu lat i mam nadzieję że będzie dalej trwało.