Dlaczego
ten pies...?
Często
słyszanym pytaniem jest: Dlaczego ten pies jest taki drogi?
Oczywiście zaczynam od suki hodowlanej. Należy ją kupić i w dodatku
trafić z zakupem w sedno, czyli kupić dobrą sukę, która zaistnieje w
hodowli. Absolutnym minimum suki hodowlanej jest 3 oceny bardzo dobre na trzech
różnych wystawach (w tym jedna o randze międzynarodowej) i prześwietlenie na
dysplazję z minimalnym wynikiem C. I tu należy policzyć: zakup szczenięcia,
szczepienia, wyżywienie (średnio 200 zł/miesiąc, co przez 2 lata daje
niebagatelną sumę prawie 5000 zł), opieka weterynaryjna, wystawy, koszt prześwietlenia
(ok. 100 zł nie licząc dojazdu do wyznaczonej kliniki) itd. W przypadku
naszych suk, które uzyskiwały same oceny doskonałe, zrobiły championat PL,
Int.Ch, Młodzieżowy Championat Pl koszty wystaw osiągają horrendalne ceny.
Trzeba przecież wziąć pod uwagę nie tylko opłatę za wystawy, lecz także
dojazdy, niekiedy bardzo dalekie (1000 km w jedną stronę), hotele, a przy
najmniejszych wymaganiach (oszczędnościowych) pola namiotowe czy domki
kempingowe (w październiku np.!!), nasz czas i nasze wyczerpanie. Każdą sukę
trzeba było wystawić 3 razy w kl. młodzieży, 3 razy w kl. dorosłych suk w
Polsce uzyskując 3XCWC i 3XCACIB i 2 razy poza granicami Polski (2 dodatkowe
CACIB). Taki oszczędnościowy program możliwy jest tylko gdy ma się
najdoskonalszy egzemplarz, niewiarygodne szczęście
i jest się najznakomitszym wystawcą!
Powiem w skrócie: szczęścia mi często brakuje, a do znakomitej prezentacji
mi daleko (nie to zdrowie, a i wiek nie najbardziej pożądany w tym zawodzie) w
efekcie program oszczędnościowy nie zawsze sią sprawdza! No, ale gdyby! 8
wystaw po średnio (lekko) licząc 500 zł. daje już 4000 zł na jedną sukę.
No tak, mamy już sukę hodowlaną (nie liczyłam wcale opłat w Związku
Kynologicznym (rejestracja, rodowód, składki, itp. "drobiazgi").
Trzeba ją pokryć, a więc zbadać czy jest zdrowa (wizyty weterynaryjne wcale
nie są tanie, ale zależne od wielu czynników!), czy jest właściwy czas na
wyjazd do reproduktora. To powiedzmy, następne 200-300 zł. Trzeba dojechać do
reproduktora i zapłacić właścicielowi reproduktora za krycie (przy miocie od
4 szczeniaków wzwyż - średnia wartość jednego szczeniaka). To następne
1800 -2000 zł.
Teraz mamy już sukę w ciąży, czyli pieska specjalnej troski. Chcemy
mieć przecież najdoskonalsze, najzdrowsze, najpiękniejsze szczenięta! Aby to
osiągnąć należy zadbać o sukę! Mija 9 tygodni i następuje czas porodu.
Doskonale jest, gdy suka rodzi optymalną ilość szczeniąt (5-6) "siłami
natury", bez ingerencji lek. wet. Trudny poród, nie mówiąc o
"cesarce" kosztuje!
I oto mamy szczenięta! W naszym przypadku od Mojej (RADOSNEJ Blusałki)
zdrową, piękną piątkę. Dotychczasową troska o Moją wynagradza nam widok
wspaniałych, dorodnych szczeniaków, a czułość z jaką opiekuje się Moja
swoimi dziećmi raduje nam serca i wzrusza niepomiernie. Nastąpił okres względnego
odpoczynku. Do trzech tygodni o szczeniaki dba mama, my o mamę. Moja zjada o
wiele więcej najlepszej, wysokowartościowej karmy. Nic nie ma za darmo! Od połowy
trzeciego tygodnia życia szczeniaków kończy się spokój w domu. Szczeniaki z
każdym dniem coraz bardziej ruchliwe, coraz bardziej absorbujące dostarczają
nam zajęcia przez 24 godz. na dobę! Dokarmianie, później karmienie do wieku
8 tyg. (za ok. 850 zł),
zabawa z maluchami no i sprzątanie, sprzątanie, sprzątanie ...Tak sobie
tylko myślę, ile trzeba by zapłacić wynajętemu pracownikowi za całodobową
opiekę nad szczeniakami? Przez 2 miesiące? Nie licząc posłań, środków
czystości, prania na okrągło? A gdzie koszty zniszczeń w mieszkaniu?
Ponadgryzanych ścian, powyciąganych nitek z obić mebli, naszych ubrań
ponadszarpywanych ostrymi ząbkami - szpileczkami?
Wreszcie nadchodzi czas (i koszty) przeglądu hodowlanego, wypisywania
metryk (ok.200zł) i szczepień (następne 200zł). Ach prawda, zapomniałam o
trzykrotnym odrobaczaniu!
Tak wygląda finansowa sprawa w idealnych warunkach, tzn. gdy wszystko, cała
ciąża, poród, odchów szczeniaków przebiega bez zakłóceń. Niech tylko coś
złego się wydarzy, drobny wypadek, trudności porodowe, choroba szczeniaka
(szczeniąt) - koszty rosną lawinowo!
No
nie, nie będę już "przynudzać", na tym kończę. Do liczenia
zapraszam zainteresowanych.
2.09.2004
r